2025
Niby luty a jak maj
a przynajmniej w sercu. I chociaż od kilku dni mamy marzec a za niedługo zacznie się wiosna to w moim osobistym systemie wartości fakt, że w lutym mogłam kilka razy rowerować sprawił, że już od dłuższego czasu wybiegam myślami ku tym piękniejszym porom roku, które powoli widać już zza horyzontu.
Oprócz tego, że w lutym zaczęłam sezon rowerowy, co nie oszukujmy się pozwala mieć nadzieję, że w tym roku będzie on długi i ciekawy, otworzyłam również sezon na herbatę i książkę w plenerze. Sami przyznacie, że skoro takie cuda mają miejsce zimą i to nie gdzieś w tropikach ale w naszej szerokości geograficznej, nie sposób się nie cieszyć.
Co prawda tego dnia było -3 ale w słońcu w ogóle tego nie czułam. Najzimniej było mi w policzki ale jak usiadłam w jednym z moich ulubionych miejsc, gdzie słońce świeciło mi prosto w twarz, to nawet ściągnęłam czapkę. Ta ławka i stół przy jednej z często przeze mnie uczęszczanych tras to jeden z moich zestawów wypoczynkowo-piknikowych ale zimą nie byłam tutaj nigdy wcześniej. Zawsze kiedy tu jestem jest ciepło i słonecznie a ja mogę rozkoszować się cudną pogodą, ciszą zakłócaną jedynie bzyczeniem owadów i regularnie przelatującymi nad głową samolotami bo niedaleko jest lotnisko. Jakiś czas temu czytałam tutaj "Korowód" Jakuba Małeckiego i siedziałam tak długo aż skończyłam.
Nie jestem bohaterką, pomysły o wyczynowym uprawianiu sportów nie pojawiają się w mojej głowie nawet przelotem i chociaż sięgam pamięcią bardzo daleko to nie przypominam sobie, żebym wyciągała z piwnicy rower kiedy temperatura spadła poniżej zera. A tego dnia wyciągnęłam bo słońce i niebo pozwalało łudzić się, że jest wiosna. Zaplanowałam sobie krótką, kilkunastokilometrową trasę wokół jeziora po czym okazało się, że jest tak cudnie, że nie mogłam ani przestać się zachwycać, ani przestać pedałować co skończyło się tym, że przejechałam prawie trzy dyszki. To był taki cudny dzień a ja jechałam z takim uśmiechem, że w ogóle zapominałam o tym, że jest zima.
Rozpoczęty na początku lutego sezon rowerowy sprawia, że nabrałam pewności iż w tej dziedzinie będzie w tym roku dużo się działo. Mam również nadzieję, że ciekawie. W głowie zaplatam już trasy z ulubionych szlaków, mam też plany na kilka trochę innych rowerowych wycieczek ale na to potrzebuję lata, słońca i długiego dnia i mam nadzieję, że wszystkie te dobrodziejstwa losu zaczną się już niebawem.
U nas wiosenna aktywność zaczyna się od prac w ogrodzie co jest również przyjemne. Wyszły już przebiśniegi i krokusy a miejscami też szafirki. Rower jeszcze schowany, ale skoro są już zwiastuny wiosny to znak, że i rower należy wyciągnąć i przygotować do sezonu. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńU mnie do pierwszych wiosennych czynności zalicza się również mycie okien. Do tej pory niemal zawsze po myciu padał deszcz a teraz nic, okna czyste już od jakiegoś czasu a z nieba nie spadła ani kropla. I chociaż w ciągu najbliższych dni zapowiadają ochłodzenie to zimy już raczej nie będzie. Najwyższa zatem pora przygotować balkon.
UsuńMiłych prac w ogrodzie i radosnych marcowych dni.
Szron i szadź są piękne, ale by radowały oczy, musi być zimno, więc nie obrażajmy się na mróz, szybko mija...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i fajny termosik!
Mróz potrafi być przyjemny, zwłaszcza w połączeniu ze słońcem i niebieskim niebem, w dodatku widzianymi z roweru 😀
UsuńTeraz to już mnie tak przekonałaś, że nie ma odwrotu. Jeszcze w tym roku do Ciebie wpadnę i mam nadzieję, że zabierzesz mnie w te wszystkie piękne miejsca. Jak tak dalej będziesz pisać, z takim entuzjazmem i radością o tych wszystkich zwykłych niezwykłych zakątkach koło domu, to naprawdę się ode mnie nie opędzisz, bo będę do Ciebie regularnie wpadać w gości :D
OdpowiedzUsuńLekarze na depresję i chandrę to powinni przepisywać Twojego bloga jako lekarstwo na wszystkie smutki i troski.
Ściskam
No ja mam nadzieję, że Twoja pierwsza wizyta u mnie nie była ostatnią, zawsze jesteś u nas mile widziana. Mam Ci jeszcze do pokazania mnóstwo fajnych miejsc a wśród nich moje Malediwy. Przyjeżdżaj kiedy chcesz!
UsuńSzkoda, że lód nie był chyba już łyżwowy, bo miałabyś kolejną przyjemność z tej wyprawy. W każdym razie wprawki przed dłuższymi trasami masz zrobione. Trzymaj się Monia, pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńJa już chyba zapomniałam co to jest mróz taki, że skuwa jezioro tak, że da się jeździć na łyżwach albo spacerować. Takie zimy były jak byłam dzieckiem, teraz sprzyjają bardziej uprawianiu sportów letnich 🙂. Ale masz rację, jazda na łyżwach w takim miejscu byłaby niesamowita! Uściski, fajnej środy.
UsuńTe kilka ostatnich dni dało mi taką nadzieję na piękną wiosnę! To już zaraz:)
OdpowiedzUsuńhttps://okularnicawkapciach.wordpress.com/
Przed chwilą zdałam sobie sprawę, że równo za tydzień!
UsuńJaka fajna wycieczka, cisza słońce ciekawe otoczenie. Lubię takie klimaty z tą różnicą, że z buta je poznaję. Pozdrawiam, właśnie dzisiaj 13 marca pada śnieg.
OdpowiedzUsuńJa z buta też lubię ale wtedy dystans robię mniejszy i nie dojdę do wielu ulubionych miejsc. U mnie wiosna, w pracy okno otwarte na oścież, słońce świeci i ptaki ćwierkają jak szalone. Taki marzec uwielbiam! Wszystkiego dobrego.
UsuńA u mnie właśnie niedawno padał śnieg i w ogóle zrobiło się chłodno, ale wiosna jest już tak zaawansowana, że nie należy tym zbytnio się martwić.
OdpowiedzUsuńW każdym razie Twój entuzjazm jest zaraźliwy, dlatego uśmiecham się do Ciebie i życzę Ci dalszego wspaniałego wycieczkowania. Uściski serdeczne!!!
U mnie od długiego już czasu jest tak ciepło, że jestem pewna że na całym świecie tak jest 😀. Jestem pewna, że to będzie piękna wiosna i na pewno rekordowo długa bo zaczęła się w lutym.
UsuńMam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze i znad głowy zniknęły te najciemniejsze chmury. Dopóki wszystko się nie wyjaśni trzymam za Ciebie kciuki tak jak obiecałam. Trzymam i nie puszczę. Buziaki.
Monia jak zazdroszczę Wam takiej pogody! U mnie przez długi czas było szaro, zimno i te wszechobecne mgły… totalna melancholia. Dopiero od trzech dni słońce łaskawie wyszło zza chmur i od razu życie stało się piękniejsze! Teraz tylko trzymać kciuki, żeby tak zostało – bo przecież nic nie dodaje tyle energii jak ciepłe promienie na twarzy. ☀️ Uściski i niech piękna pogoda towarzyszy Ci jak najdłużej! 🚴♀️
OdpowiedzUsuńMusi tak zostać! Innej opcji nawet nie biorę pod uwagę. Jest cudnie tak jak jest, codzienność ze słońcem, niebieskim niebem i głośnym ptasim trelem musi już zagościć na stałe.
UsuńPoweekendowe buziaki, my już w domu.
Faktycznie! Przepięknie luty prezentował się u Ciebie. U mnie od wielu dni panowało potworne zimno i mróz. Dopiero dzisiaj zaświeciło słońce ale na zewnątrz jest potworny ziąb.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam:)
W tym roku mam szczęście nie tylko do wiosny ale i do jesieni i zimy. Wiosna będzie wyjątkowa, jeszcze się nie zaczęła a ja już to wiem bo taka ilość słońca to najlepsza wróżba na przyszłość.
UsuńOgromnej ilości słońca życzę również i Tobie. Pozdrowienia.
Witam, oh widoki przepiękne. Słońce i przestrzeń tego zawsze mi brakuje.
OdpowiedzUsuńWidoki piękne..lubię w taką pogodę długie spacery z rodziną najlepiej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń