12/04
2016
2016
Litwa w stylu staroangielskim - Dwór w Towianach.
Zwiedzanie i poznawanie nowego kraju w towarzystwie jego mieszkańców jest zdecydowanie najfajniejszą z form. Gdybym sama sobie ustalała plan zwiedzania Litwy najpewniej moja ścieżka wiodłaby szlakiem najbardziej znanych i ciekawych, w moim mniemaniu, miast. Nie wiem czy w programie wycieczki znalazłoby się chodzenie po lesie i spacer po wsi, najpewniej jednak nie. Towarzystwo litewskich znajomych dało mi szansę dotarcia do wielu fajnych miejsc o których istnieniu pojęcia nie miałam, które nie przyciągają turystycznych tłumów ale są godne uwagi.
Jednym z nich jest dwór w Towianach ( Taujenu Dvaras ), będący kiedyś siedzibą Radziwiłłów, pochodzący z XVI w., otoczony pięknym, tryskającym soczystą zielenią
( przynajmniej w sierpniu ) parkiem. To rewelacyjne miejsce spacerowe a cisza, mącona jedynie śpiewem ptaków, jest dla tego miejsca najlepszą rekomendacją. W XIX w. został zbudowany klasycystyczny biały pałac będący największą atrakcją parku. Chociaż dla mnie park jest fajny sam w sobie i gdyby w pobliżu nic nie było, tylko same ścieżki i stawy, też byłabym w pełni usatysfakcjonowana.
( przynajmniej w sierpniu ) parkiem. To rewelacyjne miejsce spacerowe a cisza, mącona jedynie śpiewem ptaków, jest dla tego miejsca najlepszą rekomendacją. W XIX w. został zbudowany klasycystyczny biały pałac będący największą atrakcją parku. Chociaż dla mnie park jest fajny sam w sobie i gdyby w pobliżu nic nie było, tylko same ścieżki i stawy, też byłabym w pełni usatysfakcjonowana.
Park jest wzorowany na tych staroangielskich i faktycznie ma z nimi wiele cech wspólnych. Rzeźby, mostki, altany, kwiatowe rabatki a między tym wszystkim ścieżki spacerowe i ławki do robienia sobie krótszych i dłuższych przerw. Jestem fanką angielskich parków więc i ten w Towianach zachwycił mnie od razu po przekroczeniu bramy wstępu. Ogromna przestrzeń, zielona, spokojna i cicha.
Wnętrze pałacu jest typowe dla epoki. Nie jestem amatorką robienia zdjęć w muzeach ani w innych wnętrzach (wyjątek robię jedynie w ładnych kościołach) co pewnie tłumaczy fakt, że z wnętrza tego okazałego białego budynku nie mam ani jednego zdjęcia. Zdecydowanie bardziej wolę architekturę i przyrodę. Ale tak czy siak, będąc w Towianach, wejść do pałacu trzeba i koniec.
To na Litwie pierwszy raz w życiu zobaczyłam czarnego łabędzia ( filmu też nie widziałam :) ). Wpadanie w zachwyt przychodzi mi z wielką łatwością, aczkolwiek to nie temu przypisuję fakt, że czarnym łabędziem byłam oczarowana. Wydał mi się taki trochę baśniowy. Podczas mojego pobytu na Litwie czarne łabędzie widywałam kilkakrotnie, np. również w jednym ze stawów w pięknie usytuowanej, plenerowej restauracji.
Lato w zeszłym roku było piękne i słoneczne. Na Litwie też. Słońce towarzyszyło nam codziennie co zdecydowanie ułatwiało realizację wszystkich planów. Podczas spaceru po parku słoneczne prześwity kładły się cieniem na zielonej trawie a ptaki koncertowały nieustannie, co bardzo mnie rozleniwiało i jedyny wysiłek do którego byłam zdolna to przemieszczanie się w tempie bardzo ale to bardzo spacerowym.
Towiany są bardzo popularne jeśli chodzi o nowożeńców chcących przeżyć ten wyjątkowy dzień w wyjątkowym miejscu. Na terenie parku znajduje się klimatyczna sala bankietowa a miejsc do złożenia przysięgi jest mnóstwo dookoła. My sami już podczas zbliżania się do wyjścia spotkaliśmy parę młodą która wybrała sobie Towiany jako miejsce weselnej zabawy.
Jedną z atrakcji dworu jest zagroda pozwalająca nam cofnąć się w czasie. W środku sceneria z przeszłości, z meblami i rzeczami codziennego użytku. Ponieważ byliśmy akurat jedynymi gośćmi spokojnie i bez pośpiechu przechadzaliśmy się po wszystkich pomieszczeniach, wyobrażając sobie jak to by było pożyć trochę w tamtych czasach i pobyć na usługach u Radziwiłłów.
Wstęp do parku kosztuje 2 euro dla osoby dorosłej i 1 euro dla dziecka. Bilet obejmuje cieszenie się do woli parkiem oraz należącymi do niego atrakcjami. Nie pokrywa niestety kosztów konsumpcji w restauracji znajdującej się na terenie posiadłości :).
Ciekawe miejsce. Masz rację lokalny przewodnik pokaże więcej i zaprowadzi tam gdzie nie prowadzą foldery i ulotki biur podróży.
OdpowiedzUsuńTubylcy to najlepsi przewodnicy.
UsuńEkstra miejsce. Oj, mieli Radziwiłłowie tych pałaców, co jeden to ładniejszy...,
OdpowiedzUsuńTo prawda. Powinien istnieć specjalny szlak turystyczny śladem Radziwiłłów :).
UsuńNiezwykle romantyczne miejsce!
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Romantyczne jak najbardziej!
UsuńBardzo ładnie położony pałacyk i urokliwe otoczenie.
OdpowiedzUsuńWedług mnie cały urok podróżowania i zwiedzania tkwi w możliwości delektowania się na własną rękę otoczeniem. Kiedy nikt nie pogania i nie popędza.
Kiedy można na moment się zadumać ...
Pozdrawiam serdecznie:)
Dlatego nie wyobrażam sobie siebie zwiedzającej z jakąś zorganizowaną grupą. Za ciekawska jestem, wszystko muszę zobaczyć, nacieszyć się w spokoju. Takie bieganie i zaliczanie wszystkiego dla zrobienia zdjęć to nie dla mnie.
UsuńŁadne miejsce :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tym miejscu, bo w sumie też nigdy zbytnio nie szukałam co warto bądź nie warto zobaczyć na Litwie. Ten park wydaje się bardzo rozległy, co na pewno daje wytchnienie i jak na 2 euro to jest tam co robić. Uwielbiam mostki i altany, więc obstawiam w ciemno, że i mnie by się tam spodobało. Też rzadko robię zdjęcia wnętrzom, ale ze względu na to, że albo szanuję iż zdjęć robić nie wolno, albo dlatego że mój aparat by nie podołał ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjemne miejsce, nawet na taki niedzielny wypad na jeden dzień, dla kogoś kto mieszka w pobliżu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ja jadąc na Litwę miałam trzy miejsca, które chciałabym zobaczyć. Resztę czasu pozwoliłam zagospodarować znajomym i naprawdę nie żałuję.
UsuńUwielbiam takie miejsca i zawsze jak gdzieś wyjeżdżamy to szukam czy w danym miejscu jest jakiś ogród czy ładny park. Zdecydowanie lepiej jest bazować na poleceniu znajomych niż przewodników. Wiele razy musiałam przeszperać internet żeby znaleźć dodatkowe atrakcje, których w przewodnikach brak, albo wzmianka o nich jest na jedną linijkę.
OdpowiedzUsuńZ czarnym łabędziem miałam do czynienia, kiedy zaszalałam i na studniówkę Męża kupiłam sobie kieckę w salonie LA Mirage o nazwie - Czarny Łabędź;)))
Pozdrawiam:)
Też bardzo lubię wielkie parki i ogromne zielone przestrzenie, niby to żaden wielki zabytek ani nie wiadomo jaka atrakcja, a jednak cieszę się jak nie wiem co...
UsuńW tym czarnym łabędziu musiałaś wyglądać zjawiskowo :).
UsuńNigdy o tym miejscu nie słyszałam. Szkoda, bo jest bardzo piękne. Radziwiłłowie zawsze budowali bardzo eleganckie pałace. Zachwycił mnie mostek i lasek brzozowy.
OdpowiedzUsuńI ja po raz pierwszy właśnie na Litwie zobaczyłam czarne łabędzie. Od tamtego czasu nigdy ich już nie spotkałam.
Serdecznie pozdrawiam:)
To prawda, Radziwiłłowie mieli gust i styl. I środki odpowiednie do wznoszenia takich budowli. Kawał świata zwiedziłaś i skoro czarne łabędzie widziałaś tylko na Litwie to pewnie nie są częstym zjawiskiem. Tym bardziej się cieszę, że na Litwie widziałam je kilka razy.
UsuńPrześliczny jest ten pałac.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Za naszą wschodnią granicą kryje się tyle pięknych miejsc... I ja bardzo lubię ogrody w stylu angielskim. Tym parkiem jestem wprost oczarowana.
OdpowiedzUsuńJa też.
UsuńJak nie lubię przepychu i pretensjonalności jakie czasem cechują takie pałace i ich otoczenie, tak te parkowe altanki, ławeczki w cieniu drzew i urocze mostki nad wodą nadają temu miejscu romantyzmu i urokliwości...Ale jednak moje serce najbardziej poruszył widok zagrody. Cudowne wnętrze! Zdecydowanie wolę takie sielskie, wiejskie klimaty:)
OdpowiedzUsuńJak wspomniałam, pałace lubię tylko od wewnątrz. W środku najczęściej oglądam je albo z nudów albo dla towarzystwa :). Za to parki ogromne to i owszem, zawsze i wszędzie.
UsuńInteresujące miejsce. Śliczny pałac i rozległy romantyczny ogród. Z przyjemnością "spacerowałam" po tym zakątku.
OdpowiedzUsuńŚwietne miejsce! Nie tyle sam dwór, co ta piękna zielona okolica - idealne na wiosnę! Pewnie gdyby nie Litwini, byś tam nie dotarła, a tak takie cudne miejsce znalazłaś :)
OdpowiedzUsuńNiestety w moich okolicach takich pieknych ogrodow nie ma, ale mam nadzieje odwiedzic w najblizsze wakacje Fountains Abbey. Masz szcescie do odwiedzania ciekawych miejsc.
OdpowiedzUsuńAnglia jest bogato wyposażona w fajne parki. Może powinnaś się lepiej rozejrzeć :).
UsuńBardzo przyjemne miejsce! :)
OdpowiedzUsuńBardzo urokliwe miejsce. Chętnie bym tam pospacerowała.
OdpowiedzUsuńNigdy w życiu nie widziałam czarnego łabędzia...
Moc wiosennych pozdrowień posyłam.
Byłam przekonana, że czarne łabędzie są popularne i tylko ja ich nie widziałam. Z komentarzy jednak wynika, że tak nie jest. Może tylko na Litwie czarne łabędzie nie dziwią nikogo.
UsuńJakże pięknie, już mi się chce takiej zieleni... :)) Ale juz wkrótce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ps. Choć mam teraz mało czasu, staram sie zaglądać, choć nie zawsze skomentuję - wybacz! :)
Jest mnóstwo rzeczy ciekawszych niż blogowanie a Ty masz małe i przekochane usprawiedliwienie na nieobecność "w sieci" :).
UsuńWybieram się za miesiąc na Litwę i chciałbym zobaczyć to miejsce. Nie ma problemu ze zwiedzaniem tego dworu (pałacu)?
OdpowiedzUsuń