Najmilsi, spieszę Wam tylko donieść, że żyję i mam się dobrze ale zarobiona, nie mylić z zapracowana, jestem po łokcie. Z racji tego, że czasu mam niewiele bo tak się cudnie składa, że jestem w wiecznych rozjazdach, dzisiaj będzie post, który w wersjach roboczych leżakuje już sobie od dłuższego czasu. Jakiś czas temu osoba, z którą radosnym krokiem idę przez życie, kupiła sobie drona. Za jej zgodą publikuję tutaj efekty pierwszych lotów, co prawda nie zabrakło chwil mrożących krew w żyłach i dwa razy dron prawie pożegnał się z życiem ( my na to mówimy, że dostarczył nam adronaliny ), niemniej jednak efekty tej nie zawsze łatwej współpracy są naprawdę zachwycające. Aż żal zachować je tylko dla siebie. Pankracku, bardzo Ci dziękuję za udostępnienie tych zdjęć, kocham Cię nad życie💓. Ciekawe czy teraz będziesz sławny tak jak to sobie wyobrażasz? 😀
 |
OMIŚ, CHORWACJA
|
 |
OMIŠ |
 |
OMIŠ Prawda jest taka, że w temacie latania dronem nadal musimy się wiele nauczyć, przede wszystkim poprawić kondycję i trochę szybciej biegać 😜. I zabierać ze sobą latarkę. Prawie zgubiliśmy drona na Hvar, drugi raz szukaliśmy go prawie dwie godziny wśród wrzosów. Wiem, wiem, dron sam wraca do miejsca, z którego wystartował ale kiedy człowiekowi trzęsą się ręce w panice, że zgubił drona to między tą wiedzą a wprowadzeniem jej w czyn istnieje różnica wielka i głęboka niczym otchłań. Otchłań, która prawie nas pochłonęła w czasie tych dwóch pełnych wrażeń i "adronaliny" przypadków.
|
 |
MOSTAR, BOŚNIA I HERCEGOWINA |
 |
MOSTAR |
 |
MOSTAR |
Nie jest tajemnicą, że z góry wszystko widać i lepiej, i wyraźniej, piszę to z perspektywy osoby mierzącej niecałe metr sześćdziesiąt, dla każdego słowo wysoko znaczy co innego, ja w tym temacie nie mam prawa być zbyt wymagająca. Dron pozwolił nam spojrzeć zarówno na świat jak i na podróżowanie z zupełnie innej perspektywy i nieskromnie Wam przyznam, że niektóre z tych zdjęć naprawdę zapierają dech.
 |
DUBROWNIK PODCZAS ZACHODU SŁOŃCA, CHORWACJA |
 |
DUBROWNIK |
 |
DUBROWNIK |
 |
AURLANDSFJORD, NORWEGIA |
 |
PUNKT WIDOKOWY STEGASTEIN, NORWEGIA |
 |
LOFOTY, NORWEGIA |
Mamy trochę ponad miesiąc żeby poćwiczyć latanie dronem i osiągnąć poziom, który nie przyniesie nam wstydu ani nie będzie mroził krwi w żyłach za każdym razem kiedy poderwiemy go do lotu. Pod koniec sierpnia będziemy w krainie pięknymi widokami płynącej, dron będzie miał co robić. Do tego czasu fajnie byłoby osiągnąć poziom dający frajdę z tej zabawy zamiast ciągłych obaw, czy w razie czego uda nam się znaleźć drona i ile czasu tym razem nam to zajmie 😀.
 |
LOFOTY |
 |
LOFOTY |
 |
JEZIORO BONDHUSVATNET, NORWEGIA |
Jakkolwiek niewiarygodnie i górnolotnie to brzmi prawda jest taka, że te kadry naprawdę spadły mi z nieba 😊.
 |
JEZIORO BONDHUSVATNET |
Dobra Kochani, spadam cieszyć się życiem, obecnie oddaję się temu z bezwstydną przyjemnością w Norwegii. Mam nadzieję, że nie dajecie się deszczom, wiatrom bądź upałom ( odpowiednie skreślić, w zależności od tego jaka u Was pogoda ). Wysyłam Wam ogrom dobrych myśli i uściski gorące jak słońce nad Bergen. Bądźcie zdrowi, szczęśliwi i uśmiechnięci, niech lato Wam sprzyja!
Niesamowite wrażenie robią te zdjęcia z drona....
OdpowiedzUsuńGratuluję :-)
To prawda. Świat widziany z wysoka zapewnia zupełnie inny poziom doznań i dużo szerszą perspektywę. Pozdrawiam cieplutko z Bergen.
UsuńWow, padłam z zachwytu i już nie wstanę!
OdpowiedzUsuńDobrze, że dostałaś pozwolenie, trzymać takie cudo w szufladzie, nie godzi się!
No coś Ty, wstawaj szybko 😀. Nieskromnie muszę przyznać, że dron ma talent. Uściski.
UsuńZnam temat od podszewki. Dzięki dronowi mam również piękne zdjęcia mojego ogrodu, właśnie z nieba :) Nasz aktualny dron jest drugim naszym latawcem... pierwszy odleciał gdzieś hen i nie pozwolił się znaleźć, ale to właśnie był jeszcze czas nauki latania. Poleciał sobie gdzieś za dom sąsiadów i przez te kilka lat nie udało się go znaleźć.
OdpowiedzUsuńDrugi i obecny podniebny latawiec służy nam już pięknie. Mój mąż opanował już tę sztukę do perfekcji i teraz to latające szczęście wraca grzecznie do bazy za każdym razem :) Nawet ostatnio udało nam się oglądać z góry pożar, który nieszczęśliwie wybuchł niedaleko naszej wsi (na szczęście na palił się żaden dom, tylko hala w fabryczce z recyklingiem baterii).
Wasze zdjęcia są piękne, niesamowite... oglądałam je dwa razy i dalej nie mogę się napatrzeć. Cudo natury uchwycone w kadrze...
Czekam na norweską relację :)
Z gorącymi uściskami!!!
Rozumiesz mnie zatem jak nikt. Współczuję utraty drona, trochę to jednak dziwne, że nie udało się Wam go odnaleźć. My jednak mieliśmy trochę więcej szczęścia chociaż za drugim razem byłam pewna, że dron przepadł na zawsze. W cztery osoby szukaliśmy go w czwórkę na wrzosowiskach, GPS niby pokazywał gdzie powinien być dron ale tam go nie było. Co się stresu najedliśmy to nasze 🙂. Tym bardziej, że powoli zapadał wieczór i pogarszała się widoczność a byliśmy w dziczy i oświetlenia nie było. Na szczęście kiedy już niemal straciłam nadzieję wpadliśmy na trop 😀. A jeden nasz kolega utopił kiedyś drona w jeziorze.
UsuńPrzesyłam Ci Iwonka pozdrowienia z Norwegii, pogoda cudna chociaż miało lać a widoki oszałamiająco piękne.
Ależ masz cudnie w tej Norwegii, wyobrażam sobie.
UsuńA jeszcze w kwestii tego pierwszego naszego drona, dodam tylko, że działo się to zimą i to jeszcze przy dosyć sporej ilości śniegu. Poszukiwania w tym białym puchu się nie powiodły, więc odłożyliśmy to na później, czyli do wiosny, jak stopnieje śnieg :) Chyba się zdążył rozpuścić przez ten czas, haha. Oczywiście dron, bo śnieg się rozpuścił :)
O tak, jestem w Norwegii trzeci raz i nieustannie się zachwycam. W dodatku właśnie odkryłam skandynawskiego ulubieńca wśród wszystkich odwiedzonych miast, Bergen jest najpiękniejsze!
UsuńNo powiem Ci, że szukanie drona w śniegu jest chyba jeszcze gorsze niż szukanie go wśród wrzosów 😀.
Przepiękne zdjęcia z drona! Ćwiczcie i uważajcie na mewy:))) Ostatnie przez skubańce mój syn o mało drona nie stracił:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
O widzisz! O mewach jako o zagrożeniu nie pomyślałam w ogóle, mam nadzieję, że naszego drona będą omijały szerokim łukiem. Dziękuję za ostrzeżenie i pozdrawiam z Norwegii.
UsuńZdjęcia świetne. Myślałem kiedyś o dronie, aby uzupełniać swoje posty zdjęciami z widokiem z góry, ale dałem sobie spokój. Może kiedyś wrócę do tej idei.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Może na stare lata, czyli za kilka dekad, przypomnisz sobie o dronie 😀. Zapewniam Cię, że to "fajna" zabawka a materiał zdjęciowy z pewnością Cię zachwyci. Serdeczne pozdrowienia.
UsuńPiękne te zdjęcia, niektóre z nich faktycznie odbierają dech - widok na świat z góry to inny wymiar doznań :) Domyślam się, że sterowanie dronem nie takie łatwe, jak się może wydawać, ale nowe możliwości fotografowania bezcenne :)
OdpowiedzUsuńZnam kilka osób, które mają drony i wszyscy mieli jakieś przeboje, w tym również drony utracone na zawsze. My mamy zatem szczęście w nieszczęściu. Sterowanie dronem może i nie jest najłatwiejsze ale myślę, że najgorsze jest szarżowanie typu aaa dobra, polecę trochę dalej, zaryzykuję pomimo tego, że bateria na wyczerpaniu. Znam to z autopsji 😀.
UsuńUwielbiam oglądać świat z góry. Do tej pory podziwiałam go tylko z samolotu, ale powiem Ci w zaufaniu, że też mam drogą osobę (czyli syna), który ostatnio ogląda świat z dronem w ręku. Może i mi wyjdzie kiedyś taka współpraca. Na razie przyjemności w pięknym Bergen życzę. Pa, Monia:)))
OdpowiedzUsuńMusisz w takim razie pogadać z synem, może się dogadacie i będziesz miała piękne podniebne kadry po znajomości tak jak ja 🙂. Świat z okna samolotu też uwielbiam!
UsuńBuziaki.
To prawie tak jak mówił nasz Sławosz, jaka piękna jest Ziemia z wysokości.
OdpowiedzUsuńTutaj trochę niżej, ale dostrzegamy szczegóły tej piękności.
Mój Gospodarz też zakupił kiedyś drona, nawet dwa, żeby oglądać komin i dach na nowo odremontowany 🤣 potem naszą działkę i opuszczone zarośnięte działki sąsiadów. Pobawił się trochę obserwując okolice bliższe i dalsze. A potem sprzedał. Na wakacje mi nie dał bo powiedział że Nie umiałabym obsługiwać. I racja.
Dzisiaj do mnie przyjeżdża rodzina, 4 os plus jedna wnuczka już jest. Przez tydzień będę mocno zajęta🤔
Życzę miłych wrażeń na północy ♥️
Też podziwiałam zdjęcia Ziemi z najwyższej wysokości z jakiej się da.
UsuńŻyczę Ci wspaniałego czasu z najbliższymi, bawcie się wyśmienicie!
Bardzo mi się te zdjęcia z nieba podobają. Często robię z samolotu, ale to raz że zbyt wysoko, a dwa, rzadko jest tak dobra widoczność, a te są wymarzone. Nie wiem, co w nich widzisz niedopracowanego, bo dla mnie są idealne. Ale rozumiem, że sterowanie może nastręczać kłopot, jak się nie ma wprawy. Ja wypoczywam, nabieram sił przed wrześniowymi wypadami. Lato to dla mnie nie jest dobra pora na podróżowanie, ale dobra na leniuchowanie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie nie, niedopracowanego nie widzę w nich nic, niedopracowana była na początku jedynie nasza współpraca z dronem. Efekty są super!
UsuńTegoroczne lato ze swoją dziwną pogodą sprzyjają leniuchowaniu i planowaniu jesiennych podróży. Serdeczności.
Z twoich wpisów zawsze wypływa tyle pozytywnych emocji, że uśmiech sam wypływa na moją twarz, a serce zaczyna bić mocniej i od razu jakoś tak optymistyczniej patrzę na świat (a ja już i tak jestem niepoprawną optymistką, ale z Tobą to się równać nie mogę). Kadry, które spadły z nieba są cudowne. Także możesz przekazać swojemu ukochanemu, że jest na dobrej drodze, aby stać się sławnym w blogosferze fotografem :) Wszystkie zdjęcia i miejsca piękne, ale ja najbardziej zachwycam się Mostarem. Tak bardzo żałuję, że nie byłam tam podczas mojej wizyty w Bośni. I tak bardzo coś mi ciągle mówi, że muszę wreszcie tam pojechać.
OdpowiedzUsuńŚciskam
Hej Julka, często w komentarzach wspominasz, że żałujesz że nie pojechałaś do Mostaru. Zatem może to jest najwyższa pora żeby nadrobić zaległości? Wiem, że teraz to niemożliwe ale może jesienią?
UsuńŚciskam mocno.
Myślę o Bałkanach bardzo intensywnie :)
UsuńZdjęcia przecudowne. Oglądam kilka razy i nie mogę się napatrzeć. Bergen w słońcu (szok)? te kolorowe domy z pewnością wyglądają obłędnie. To miasto jest przepiękne nawet w deszczu.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
O tak, miałam szczęście do pogody, przeważnie ją mam. Bergen w moich wspomnieniach tonie w pięknym słońcu, na tle stworzonym z niebieskiego nieba i białych chmur. Ale mi się udało!
UsuńPrzeserdeczne pozdrowienia.
Wspaniałe zdjęcia! Wow, wow, wow! :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję!
UsuńKochana, te zdjęcia są po prostu bajeczne! Naprawdę zazdroszczę ptakom widoków. Pozostaje mi tylko życzyć Wam... a może bardziej dronowi bezpiecznych lotów, bo już nie mogę się doczekać kolejnych ujęć z tej perspektywy 🤗
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj i chłoń piękno, gdziekolwiek teraz jesteś Kochana 😘
To prawda, ja zazdroszczę i ptakom, i pilotom bo świat widziany z nieba to całkiem inny poziom doznań i wrażeń. Niby jest wyżej ale wszystko widać wyraźniej.
UsuńW imieniu swoim i drona dziękuję za życzenia, przydadzą się bo dużo nauki przed nami.
Jestem już w domu, powoli wracam do rzeczywistości i do spraw wymagających zajęcia się nimi w pierwszej kolejności.
Życzę Ci Anitka radosnego, słonecznego sierpnia, mam nadzieję że chociaż w tym miesiącu lato nie narobi sobie wstydu 😃